Ruch – Konwersja – Przychód = Cecha – Korzyść – Dowód!
Czy popyt generuje ruch a ruch generuje podaż? Każdy pamięta tę frazę ze szkoły, czy z różnych kursów sprzedażowych a głownie brzmiała ona tak: „Popyt generuje podaż!”. Tylko, co zrobić, kiedy jest nadprodukcja i podaż przy tym jest bardzo ogromna i różnorodna? Kto zatem, co i gdzie kupuje i za jakie pieniądze? Czy w nadprodukcji wszystkiego ma się szanse zrobić biznes życia?
OCZYWIŚCIE, ŻE TAK!
We wsi z Wielkopolski, w której mieszka mój kolega powstało 11 sklepów spożywczych w tym franszyza Żabki i Od i D, jest 5 knajp i jedna restauracja, 5 sklepów odzieżowych, Mrówka i jeszcze dwa inne składy budowlane oraz trzy piekarnie w tym jedna zajmuje się również wyrobami cukierniczymi. Dochodzą słuchy, że ma otworzyć się kolejny sklep spożywczy. Każdy z mieszkańców tej liczącej niecałe 3000 mieszkańców społeczności lokalnej marzy o własnym biznesie życia!
Czy dobrze, że tak dużo punktów przedsiębiorczości powstało w tej wiosce?
Każdy ma prawo otworzyć biznes i zacząć oferować swoje i innych towary lub usługi. Czy znajdzie nabywcę? To ryzyko każdego biznesu! Jednak to ryzyko można zminimalizować prawie do minimum. To kwestia wiedzy w wykorzystaniu współczesnych narzędzi sprzedażowych w tym tych z e-handlu oraz odpowiednio przygotowana treść do ofert na towary i usługi. Oczywiście w tym wszystkim ma znaczenie człowiek, który będzie oferował te towary i usługi, bowiem ważne jest zaangażowanie, konsekwencja (często upór), otwartość na wiedzę i działanie przez wdrażanie tej wiedzy w życie!
Wszystko, co oferujemy może być sprzedane jeżeli skutecznie wygenerujemy RUCH a przez ofertę stworzymy zachętę do zakupu – tworząc konwersję! Im więcej konwersji tym większa pula pieniędzy w portfelu.
Dla ciekawości podam dwa dziwne biznesy, które potwierdzają starą zasadę, że „wszystko można sprzedać…”
Pewien Kanadyjczyk zbierał kozie bobki, a następnie je lakierował tworząc naszyjniki. Jako produkty naturalne chętnie były kupowane w USA i Azji. Wielu zaczęło duplikować ten biznes 🙂
Pewien pan Gary Dahl wpadł na pomysł, aby sprzedawać kamienie. Kamienie miały zastępować domowe pupile. Po pretekstem tzw. taniego utrzymania oraz udawania sztuczki „martwego”, pan Gary znalazł w ciągu 4 miesięcy nabywców na dwie i pół tony kamieni!
Masz problem? Zapytaj mnie. Napisz wiadomość lub zadzwoń: 531 888 925
Jak ważna jest konwersja: